
Ja też nie znosiłam chodzić do szkoły. Uciekałam, chodziłam na wagary, wiele razy chciałam szkołę rzucić, ale nie mogłam, bo chodzenie do szkoły jest przecież obowiązkowe. Czułam, że szkoła przeszkadza mi w rozwijaniu moich pasji. Zamiast chemią czy fizyką najchętniej zajmowałam się pisaniem, rysowaniem i słuchaniem muzyki. Dzisiaj myślę, że szkoła dała mi coś, z czego wtedy nie zdawałam sobie sprawy – siłę i nieugiętość w dążeniu do celu.











Dziękuje za dobrą energię…..to co z Ciebie emanuje jest dobre…i warto w życiu robić coś dla drugiego człowieka,to jest tak jak z mszą św. którą się odprawia dla jednego człowieka…..to jest warto:) Przesyłam również dobra energię….dużo wdzięczności i życzliwości . Ewa S.