Mam moc!

Lubię to czasem mówić do siebie po angielsku, czyli:

I’ve got the power! Ajw gat de pałer!

 

Była taka scena w filmie “Bruce Wszechmogący”, kiedy Jim Carrey świeżo po spotkaniu z Bogiem, który przekazał mu swoją władzę, wyszedł na ulicę i nagle poczuł w sobie WIELKĄ MOC.

Co tylko chciał, mógł zrobić.

 

Kiedy myślą kazał hydrantowi zamienić się w fontannę, ten posłusznie tryskał wodą.

Kiedy kazał ptakowi frunąć w inną stronę, ptak posłusznie zmieniał trasę.

W tle słychać było bardzo energetyczną, porywającą do działania piosenkę The Power zespołu Snap!

 

I o to właśnie chodzi.

Nie o to, żeby zmieniać hydranty w fontanny albo kierować lotami ptaków.

 

Chodzi o to, żeby czuć w sobie moc.

I zacząć wreszcie z niej korzystać.

Bo każdy z nas ma ją w sobie.

            Każdy bez wyjątku.

 

Jedyny kłopot polega na tym, że niektórzy wciąż nie zdają sobie z tego sprawy.  Z góry zakładają, że najpierw trzeba stać się kimś wybitnym, żeby poczuć w sobie wielką moc.

W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie.

 

 

            KAŻDY ma w sobie wielką moc.

Taką moc, która umożliwia zrealizowanie  marzeń, znalezienie własnej drogi, wpadnięcie na genialny pomysł, zbudowanie swojego życia.

 

 

 

Nie chodzi o to, żeby mieć władzę nad innymi i zmusić ich do określonego zachowania.

Tego nie miał nawet Jim Carrey w tym filmie. Mógł przyciągnąć do Ziemi księżyc, żeby wydawał się większy, ale nie był w stanie zmienić uczuć swojej dziewczyny.

            Chodzi o to, żeby swoją wewnętrzną wielką moc wykorzystać w najlepszym, konstruktywnym celu.

 

 

Pomyśl, że wszystko jest możliwe.

Możesz zmienić swoją osobowość i charakter, tak, żeby pozbyć się słabości, wad i szkodliwych przyzwyczajeń.

Możesz uruchomić całą swoją wyobraźnię, żeby zaprojektować coś najbardziej fantastycznego na świecie, co stanie się twoim celem i twoją drogą.

 

 

Możesz świadomie uwolnić się od wewnętrznych ograniczeń i zyskać poczucie nieskończonej wolności.

Ty jesteś dyrektorem swojego życia.

            Ty decydujesz na co poświęcasz swoją fantastyczną, wielką moc i na co zużywasz swoje siły.

 

Ja już teraz mam w sobie wielką moc.

Zawsze ją miałam, tylko długo nie zdawałam sobie z tego sprawy.

Wolałam szukać pomocy na zewnątrz.

Aż pewnego dnia zostałam sama ze sobą.

Musiałam sięgnąć do wewnątrz i tam odkryłam nieskończoną fabrykę mocy.

Jest moja.

Mogę z niej bez końca korzystać.

 

Dlatego często sobie powtarzam:

I’ve got the power!

Bo to jest właśnie prawda.

 

Fragment książki „SIĘGAM PO ODWAGĘ” – IV tomu z serii „Kurs pozytywnego myślenia”

Przeczytaj jeszcze jeden fragment

Udostępnij na Facebooku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *